OBEJRZY DARMOWY FILM JAK NAPISAĆ KSIĄŻKĘ JAK STWORZYĆ INFOPRODUKT!

Imię:
Adres email:

wtorek, 9 września 2014

Motywacja do pisania

W życiu zdarzają się dwie tragedie. Kiedy nie dostajemy tego, czego pragniemy. I kiedy to dostajemy.”
Oscar Wilde

Przede wszystkim – zastanów się: dlaczego chcesz napisać książkę? Co chcesz osiągnąć w ten sposób? Sławę, pieniądze, rozgłos? A może po prostu samą satysfakcję? Pragniesz zostawic po sobie ślad, chcesz, by ludzie o Tobie pamiętali, by Twoje słowa przetrwały dłużej niż Twoje życie? To ważne, by wiedzieć, co Cię motywuje tak naprawdę do pisania.

Same pieniądze to słaba motywacja. Jeśli zamierzasz zostać pisarzem tylko po to, by na tym zarabiać, lepiej od razu sobie odpuścić. Czytelnicy wyczują, że to, co piszesz nie jest szczere, a jedynie obliczone na zysk. Niezależnie od tego, czy tworzysz poezję, prozę fabularną czy poradniki. To, co piszesz powinno wypływać z serca, być szczere, a Ty jako piszący musisz w to wierzyć. W przeciwnym wypadku będziesz oszukiwać siebie i innych.

Jak pisać, by napisać? To pytanie zadaje sobie z pewnością każdy, kto postanowił sięgnąć po pióro.

Jedno jest pewne: by napisać, trzeba pisać. Najlepiej regularnie, codziennie, narzucając sobie dyscyplinę. Rutyna po-może Ci się zorganizować, nadać pracy pewien rytm. Problem jednak w tym, że może pozbawić piszącego pasji. To prawda. Tego z pewnością się obawiasz, dlatego wolisz nie kusić losu i w ogóle nie zasiadasz do pisania, prawda? Po co zabijać pasję tworzenia codzienną rutynową harówką? Lepiej i bezpieczniej czekać na przyjście natchnienia… A co jeśli natchnienie nie nadejdzie nigdy? Albo pojawi się w momencie, gdy nie można z niego skorzystać? Przepadnie, obrazi się i już nie wróci. A Ty nabawisz się tylko niepotrzebnych frustracji i kompleksów: miałem/miałam zostać pisarzem, ale nie było czasu, warunków, możliwości, okazji… Bla, bla, bla. Kogo chcesz oszukać? Chyba tylko siebie, a to najbardziej perfidne z oszustw.

Co więc zrobić, by do tego nie dopuścić? Jak pisać każdego dnia, ale nie stracić ochoty do tworzenia i tak zwanej Weny (najbardziej kapryśna bogini na świecie)?

Najlepiej stosować tak zwany płodozmian. Gdy jesteśmy zmęczeni pisaniem wiekopomnej powieści, zajmijmy się pisaniem czegoś innego: na przykład bloga, opowiadania na zupełnie inny temat, artykułu, pracy naukowej, wiersza. Czegokolwiek. Byle nie przestawać pisać. Nawet jak ręka zaczyna omdlewać. Na to też jest sposób – zmień rękę. Stukaj w klawiaturę drugą… Pomyśl o tych, co nie mają rąk, a używają komputerów palcami stóp, patyczkami włożonymi w usta. Jak wiele masz szczęścia – możesz pisać jak chcesz i kiedy chcesz. Nie tłumacz się więcej, że nie skończyłeś/skończyłaś tekstu, bo „bolała cię rączka”.

Do pisania trzeba się przyzwyczaić. Więcej: należy się od niego uzależnić, wykształcając w sobie nawyk pisania. Regularnie. Codziennie. Najlepiej o stałych porach. Tak, to niełatwe. Jest przecież tyle spraw do załatwienia: szkoła, praca, dom, zakupy, znajomi, rozrywka, Internet, telewizja. Mnóstwo rzeczy, które odciąga od nadrzędnego celu, jakim jest pisanie. A przecież tak bardzo chcesz być pisarzem. Mówisz sobie: zacznę pisać na serio jak tylko skończę szkołę. Ale potem znajdujesz pracę, zakładasz rodzinę i tego czasu na pisa-nie robi się jeszcze mniej, niż było go w szkole. Popadasz w coraz większą frustrację. Mijają lata, a Ty nadal nie masz na koncie honorarium z wydawnictwa. Nadal Twoja książka nie stoi na półce w księgarni. Nadal nikt o Tobie nie słyszał. No tak, ale przecież na pisanie nie ma czasu. Bzdura.

Co ja właściwie piszę?
„Ja nie pojmuję natchnienia jako stanu łaski czy też boskiego podmuchu. Według mnie jest to pogodzenie się z tematem dzięki wytrwałemu dążeniu do opanowania go. *...+ autor stanowi siłę napędową tematu i odwrotnie. *...+ znikają wszelkie przeszkody, wszystkie konflikty zostają usunięte i człowiekowi przychodzą do głowy rzeczy, o których mu się wcześniej nie śniło. Wtedy nie ma w życiu lepszej rzeczy niż pisanie.”
Gabriel García Marquez
Co ja właściwie piszę? To, wbrew pozorom, częsty problem początkujących pisarzy – nie tylko nie wiedzą O CZYM, ale i CO piszą. Czy to powieść, czy tylko opowiadanie, a może nowela? Nie, raczej minipowieść… A może jeszcze coś inne-go? Nowy gatunek?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz