OBEJRZY DARMOWY FILM JAK NAPISAĆ KSIĄŻKĘ JAK STWORZYĆ INFOPRODUKT!

Imię:
Adres email:

środa, 20 stycznia 2016

Najlepszy materiał na pisarza

Najlepszy materiał na pisarza
Jesteś inny. Masz w sobie jakiś nadmiar lub brak. To najlepszy materiał na pisarza.
Bywa, że nie muszę nic robić poza włączeniem pstryczka „ON” w głowie pisarza, bo przychodzi na kurs doskonale uformowany. Ma to wszystko w sobie i jego otwarcie polega na zadaniu mu w odpowiednim momencie kilku kluczowych pytań: „Kim jesteś? Co czytasz najchętniej?”. I wreszcie: „O czym ty sam chcesz napisać?”. Nie musisz na razie wiedzieć „Dlaczego?”. Musisz dać odpowiedź sobie, nie mnie. Ja zresztą też zadaję sobie te pytania przy pracy nad każdą kolejną książką. Nigdy nie jest się od tego wolnym. 
   Czasem wystarczy tylko dodać odwagi, by pisarz książkę skończył. To właśnie robię ze swoimi uczniami na warsztatach. Jak widać, przypominają one raczej zespół pracy twórczej niż szkołę. Wspólnie się otwieramy, motywujemy i pomagamy dojść do celu. Nie piszę za nikogo, nie narzucam stylu, nie poprawiam „ortografów”. W nosie mam błędy korektorskie, bo od takich spraw są w wydawnictwach lepsi fachowcy ode mnie. Książka powstanie i z błędami, ważniejsze są idea i temat – tylko na tej podstawie można ocenić jej wartość. Nie teoretyzuję, nie pouczam, nie podpieram się Wielkimi, bo sama wciąż się uczę, podobnie jak uczestnicy kursów. Dlatego też wiem, że najgorsze, co można zrobić pisarzowi przed debiutem, to wskazać mu genialny przykład prozy Nabokova, Manna czy Prousta, a potem powiedzieć od niechcenia: „A teraz twój kawałek”. Owszem, czerpię z Wielkich, ale nie podcinam skrzydeł tym, którzy dopiero odkryli swoją szansę. Skąd mam wiedzieć, czy z tego pokoju nie wyjdzie pisarz dużo lepszy ode mnie? Jest to bardzo prawdopodobne. Nieraz już spotykałam na zajęciach osoby obdarzone tak wielkim talentem, że mnie onieśmielały. Inna rzecz, czy dotrwają do końca; czy nie zjedzą ich lenistwo, buta albo brak wiary w siebie. Oto różnica mojego podejścia do nauki pisania od percepcji innych nauczycieli. Na moich kursach praca nad powieścią przypomina twórcze zapładnianie, jakkolwiek dziwnie by to brzmiało, a nie nauczanie zza katedry. Resztą musi się zająć autor dzieła.
Maszyna do pisania - Katarzyna Bonda. Całość tutaj>>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz