OBEJRZY DARMOWY FILM JAK NAPISAĆ KSIĄŻKĘ JAK STWORZYĆ INFOPRODUKT!

Imię:
Adres email:

środa, 7 grudnia 2016

Życie postaci nie może być łatwe: konflikt plus zmiana równa się historia


Historię tworzą postacie, które doświadczają konfliktu. Twoje postacie pragną zmiany w swoim życiu — zmiany, która (przez większą część powieści) pozostaje nieosiągalna.

Taka zmiana może dotyczyć choćby:

relacji z innymi postaciami,

wnętrza danej postaci,

świata przedstawionego.

Na przykład we Władcy pierścieni hobbit o imieniu Frodo wyrusza na wyprawę, aby zniszczyć Jedyny Pierścień, najpotężniejszy z Pierścieni Władzy. Jeżeli mu się to uda, Śródziemie zupełnie się zmieni: zostanie na zawsze wyzwolone spod władzy podłego Saurona. Jeżeli poniesie klęskę, Śródziemie również zupełnie się zmieni: pozostanie na zawsze podporządkowane władcy ciemności. Gra więc toczy się o niezwykle wysoką stawkę. W tę czy we w tę, zmiana nastąpi na pewno. To, czy sprawy przybiorą korzystny obrót, zależy od Froda.

Niech tworzone przez Ciebie postacie zawsze, zawsze, zawsze chcą coś zmienić w swoim życiu. Pragnienie zmiany zachęci czytelnika do zaangażowania emocjonalnego w opowiadaną przez Ciebie historię. Odbiorcy powieści zazwyczaj sami chcą coś zmienić w swoim życiu, dlatego szanują każdego, kto jest gotowy zaryzykować i dokonać przemiany. Nie możesz jednak ułatwiać życia swoim postaciom. Dlatego w momencie, w którym postanawiają coś zmienić, musi się pojawić jakiś konflikt. To przykre dla postaci, ale korzystne dla fabuły. Im ostrzejszy okaże się konflikt, tym silniejsze będzie zaangażowanie emocjonalne czytelnika. Innymi słowy, opowiadana przez Ciebie historia jest relacją, jak postacie, dążąc do zmiany, radzą sobie z doświadczanym konfliktem.

Jeżeli Twoim głównym bohaterom udaje się dokonać pożądanej zmiany na koniec historii, to zwykle mamy do czynienia ze szczęśliwym zakończeniem, tak zwanym happy endem. W przeciwnym razie będziemy mówić o nieszczęśliwym zakończeniu.

(Piszemy „zwykle”, ponieważ w obu tych przypadkach postacie mogą na końcu uświadomić sobie, że tak naprawdę wcale nie chcą tego, co dotąd uważały za tak pożądane. Wtedy też mamy do czynienia ze zmianą — tyle że w zakresie nastawienia psychicznego).

Co przesądza o tym, że znakomita historia jest właśnie znakomitą historią? Kwestia wydaje się dość złożona, niemniej znakomitość danej historii bierze się między innymi z głębokości zmiany, do której dążą postacie. Na przykład siła oddziaływania losów Froda bierze się z wysokiej stawki, o którą toczy się gra. Jeżeli hobbit odniesie zwycięstwo, zwyciężą też wszystkie wolne ludy i inne istoty; jeżeli przegra, przegrają i one. Im wyższa stawka wchodzi w grę, tym silniej oddziałuje dana historia.
 
 NA PODSTAWIE:
 
 

środa, 23 listopada 2016

Sztuka łagodnej perswazji


Część pisarzy nie chce niczego uczyć, lecz pragnie swoich czytelników do czegoś przekonać — często do jakiejś ekonomicznej, politycznej, religijnej bądź etycznej idei.

Stąd wiele powieści zawiera wyraźny przekaz. Na przykład:

powieści Ayn Rand, takie jak Atlas zbuntowany czy Źródło, stanowią wyraz przekonań autorki o tym, że powszechny, niekontrolowany kapitalizm jest najlepszym systemem gospodarczym;

wczesne technothrillery wojenne Toma Clancy’ego ujawniają jego przekonanie o tym, że zdegenerowany ustrój radziecki był skazany na szybki upadek pod ciężarem własnej nieudolności;

cykl Powieść o czasach ostatecznych Jerry’ego Jenkinsa i Tima LaHaye’a zawiera szczegółową i bardzo żywą wizję przekonań autorów, które dotyczą biblijnych proroctw o końcu świata;

powieść Michaela Crichtona pod tytułem Następny porusza kwestię etycznego wymiaru niekontrolowanej manipulacji genami we współczesnej biotechnologii.

Każdy z wymienionych autorów ma wielu czytelników, którzy zgadzają się z przekazywanymi przez niego treściami. I każdy z tych autorów został skrytykowanyza nazbyt gorliwe przekazywanie tych treści. Mimo to każdy z nich zdołał przekonać wielu „niewierzących” do zmiany zdania.

Powieść może przekonać część czytelników do zawartych w niej treści, pod warunkiem że jest ciekawa. Najpewniej jednak jej głównymi odbiorcami będą osoby, które już„wierzą” w daną ideę i które lubią być utwierdzane w ustalonych przekonaniach.

Nikt nigdy nie kupił powieści, bo chciał zmienić swoje poglądy na ustrój gospodarczy, zasilić szeregi innej partii politycznej czy przyjąć nową religię. Nikt.

Szanuj czytelnika, w pierwszej kolejności zaspokajając jego potrzebę silnych przeżyć emocjonalnych. Nie uda Ci się przekonać żadnej osoby, jeżeli najpierw nie wzbudzisz w niej zaciekawienia.

Przemyśl więc i wskaż zadania, jakie wyznaczasz swojej powieści. Co chcesz osiągnąć oprócz tego, że dostarczysz czytelnikowi rozrywki? Czy Twoja misja polega na edukacji? Przekonaniu kogoś do czegoś? A może zależy Ci na czymś zgoła innym?

Czy te cele nie osłabią silnych przeżyć emocjonalnych, których oczekuje czytelnik?
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:

środa, 9 listopada 2016

Edukowanie czytelnika


Niektóre powieści mają za zadanie edukować czytelników między innymi poprzez zaznajamianie z odmiennymi kulturami, refleksję nad odkryciami naukowymi,prezentację zwyczajnych historii życiowych czy po prostu przybliżanie mechanizmów działania systemu (świata). Profesorowie reprezentujący kulturę anglosaską dodaliby, że znakomite powieści zawierają refleksję nad tym, co oznacza być człowiekiem, oraz skłaniają do niej czytelników. Objaśnianie sensu życia ludzkiego nie jest jednak elementem obowiązkowym — bardzo wielu odbiorców oczekuje wyłącznie niezobowiązującego ćwiczenia umysłowego.

Prawie wszystkie powieści historyczne mają pewną wartość edukacyjną, pod warunkiem że autor starannie przygotował się do pracy. Na przykład James Michener jest znany z tego, że zamieszcza w swoich utworach dużo faktów, co pozwala czytelnikom bezboleśnie przyswajać wiele wiadomości z dziedziny historii. Cykl powieści Dzieci Ziemi autorstwa Jean Auel zawiera sporo informacji na temat kultury europejskiej w epoce lodowcowej. Również z wielu powieści science fiction można zdobyć bardzo dużo wiadomości z dziedziny nauk ścisłych czy inżynierii. Jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć na przykład o Marsie, jednym z prostszych sposobów jest przeczytanie genialnego cyklu autorstwa Kima Stanleya Robinsona: Czerwony Mars, Zielony Mars i Błękitny Mars.

Miłośnicy wojennych powieści sensacyjnych albo technothrillerów uwielbiają zapoznawać się dzięki tego typu książkom z najnowszymi osiągnięciami w dziedzinie militarnych technologii i sprzętu komputerowego. Tych, którzy czytają powieści pisane przez Amiszów, fascynuje ich kultura. Fani thrillerów prawniczych chętnie poznają tajniki prawa. Entuzjaści historii z życia policji lubią wnikać w sposób myślenia gliniarzy. W edukowaniu czytelnika nie ma niczego złego, pod warunkiem że piszesz właśnie takie książki, jakich odbiorcy chcą się czegoś nauczyć z danej dziedziny.

Nie zanudzaj czytelnika. Jeżeli chcesz zamieścić w tekście jakąś informację, którą uważasz za fascynującą, przekaż ją w taki sposób, aby była równie fascynująca dla odbiorcy. Możesz to zrobić, na przykład nadając jej kluczowe znaczenie w opowiadanej przez Ciebie historii. Na przykład jeżeli postacie, aby przeżyć, będą musiały znać dokładnie teorię kwarków, to czytelnik będzie zapewne oczekiwał, że zapoznasz go z jej szczegółami. Cały czas pamiętaj jednak, że nie piszesz artykułu naukowego.
 
ZOBACZ CAŁOŚĆ:
 

wtorek, 25 października 2016

Jak tworzyć wciągające fabuły

Po obejrzeniu kursu będziesz wiedział, jak:
  • zaplanować powieść,
  • zmusić bohaterów do działania
  • napisać wciągające rozpoczęcie i satysfakcjonujące zakończenie,
  • sprawić, by każda scena wnosiła coś nowego,
  • manipulować czasem,
  • trzymać czytelnika w napięciu.
 
Poznasz metody pisarskie:
  • bodziec-reakcja
  • scen i sequeli
  • płatka śniegu
oraz podstawowe zasady tworzenia kryminału i powieści przygodowej.

środa, 19 października 2016

Silne przeżycia emocjonalne, czyli jak zapewnić czytelnikowi to,


Czym właściwie jest rozrywka? Jako osoby od wielu lat piszące, jak również nauczające innych rzemiosła pisarskiego doszliśmy do przekonania, że rozrywkę można zdefiniować bardzo krótko: jest to zapewnianie czytelnikom silnych przeżyć emocjonalnych.

W tym miejscu zrobimy pierwszy krok w stronę rozwinięcia tej koncepcji.

Dlaczego emocje są tak ważne? Emocje stanowią wspólny mianownik chyba wszystkich utworów beletrystycznych. Wystarczy pomyśleć o dowolnym spośród najważniejszych gatunków literatury pięknej, a okaże się, że każdy zapewnia solidną dawkę emocji.

W romansach i powieściach erotycznych występują w jakiejś kombinacji miłość i pożądanie — jak zresztą w każdej innej powieści z wątkiem miłosnym.

Powieści przygodowe, sensacyjne, thrillery i horrory wywołują różnego rodzaju strach.

Powieści kryminalne i detektywistyczne rozbudzają ciekawość i zwykle zapewniają również sporą dawkę strachu.

Powieści historyczne, fantasy i science fiction pozwalają czytelnikowi doświadczyć „życia gdzie indziej”.

Literatura piękna może wywoływać wszystkie z powyższych emocji wraz z silnym poczuciem zrozumienia.

Dlaczego emocje muszą być silne? Pomyśl przez kilka chwil: czy znasz kogoś, kto kupił powieść, bo chciał doświadczyć słabych emocji? Oczywiście, że nie! Dzięki silnym przeżyciom emocjonalnym czerpie się większą radość z czytanych historii i dłużej się je pamięta. Większość ludzi, kiedy sięga po powieść, oczekuje jakiegoś rodzaju ekscytacji. Oczekuje ekscytacji o dużej sile. Oczekuje ekscytacji w dużej dawce. Jeżeli tego właśnie oczekują czytelnicy, to jest to wystarczający powód, aby im to zapewnić.

Dlaczego silne przeżycia emocjonalne mają kluczowe znaczenie?

Odbiorca Twojej powieści nie chce czytać o silnych emocjach doświadczanych przez kogoś innego. Trudno się dziwić, przecież to byłoby nudne. Wyobraź sobie, że spędzasz długie godziny, przyglądając się, jak nieznana Ci osoba rozpacza, trzęsie się ze strachu albo całuje kogoś, o kim w życiu nie zdarzyło Ci się słyszeć. Naprawdę nudne!

Odbiorca Twojej powieści chce na kilka godzin stać się kimś innym, wieść ekscytujące życie, szukać prawdziwej miłości, doświadczać niewyobrażalnego strachu, rozwikływać niepojęte zagadki, czuć mocne uderzenie adrenaliny.

Dawaj to wszystko czytelnikom, a zyskasz fanów na całe życie. W przeciwnym razie stracisz ich bezpowrotnie.

Na pozostałych stronach, aż do końca książki, przyświeca nam w zasadzie tylko jeden cel: nauczyć Cię — najprościej i najszybciej, jak to możliwe — zapewniać czytelnikowi silne przeżycia emocjonalne. One bowiem są najważniejsze.
 
NA PODSTAWIE:
 

środa, 28 września 2016

Co chcesz dać czytelnikowi


Dlaczego piszesz? Na przestrzeni wielu lat zapytaliśmy mnóstwo pisarzy, dlaczego zajmują się tworzeniem powieści. Otrzymaliśmy dziesiątki różnych odpowiedzi.

Oto sześć przykładowych:

·       aby zobaczyć swoje nazwisko na okładce książki;

·       aby zdobyć sławę;

·       aby zarobić dużo pieniędzy;

·       aby uczyć innych;

·       aby dostarczać swoim czytelnikom rozrywki;

·       aby przekonać innych do własnych poglądów politycznych bądź religijnych.

Te odpowiedzi są równie dobre jak wszystkie inne. Osobiste pobudki do pisania powieści są osobistymi pobudkami do pisania powieści, koniec kropka. Nie trzeba się z nich przed nikim tłumaczyć. Warto jednak wiedzieć o ich istnieniu. Bo jak inaczej rozpoznasz, że właśnie odnosisz wymarzony sukces?

Przez kilka minut pomyśl, a następnie zapisz na kartce papieru, dlaczego chcesz pisać powieści. Czego się spodziewasz? Co chcesz zrobić dla czytelnika? Na tej samej kartce wynotuj powody, dla których czytasz, po czym zakreśl ten, który uważasz za najważniejszy dla siebie. Jeżeli należysz do większości, to Twoją główną motywacją okaże się rozrywka.

W tym podrozdziale omawiamy, w jaki sposób powieści uczą, przekonują do czegoś, a nade wszystko stają się rozrywką dla czytelników.
NA PODSTAWIE:

środa, 14 września 2016

Z czego składa się ekscytująca historia?


Gdy czytelnik sięga po Twoją powieść, oczekuje przede wszystkim jednego: że zapewnisz mu silne przeżycia emocjonalne. Chce bowiem czegoś doświadczyć, i to w sposób dogłębny, jak najpełniejszy. Jeżeli nie zdołasz podać czytelnikowi tego rodzaju zastrzyku emocji, przegrasz bez względu na to, jak błyskotliwa jest opowiadana przez Ciebie historia czy też jak czarujące są postacie.

Z kolei gdy dajesz czytelnikowi to, czego oczekuje, wówczas możesz też dać mu więcej — może nawet znacznie więcej. To, czym jeszcze go obdarzysz (i czy w ogóle pójdziesz w tym kierunku), zależy wyłącznie od Ciebie.

Sztuka powieściopisarstwa polega na realizacji pięciu kluczowych zadań, które nazywamy na własny użytek pięcioma filarami powieściopisarstwa. Trzeba stworzyć wiarygodną scenerię, wypełnić ją intrygującymi postaciami, wymyślić wciągającą fabułę, poruszyć ciekawy temat, a wszystko to zrobić z wyczuciem stylu. Większość pisarzy opanowuje do mistrzostwa jedną, może dwie spośród tych umiejętności. Ty jednak musisz osiągnąć rozsądny poziom we wszystkich tych dziedzinach, aby pojawiła się realna szansa na publikację Twojej powieści. Do dyspozycji masz siedem narzędzi taktycznych, a są to:

akcja, dialog, przeżycia wewnętrzne, monolog wewnętrzny, opis, retrospekcja oraz skrót narracyjny. Jeżeli skutecznie wykorzystasz dostępne środki, to zapewnisz czytelnikowi silne przeżycia emocjonalne, na które tak liczy.

NA PODSTAWIE:

środa, 24 sierpnia 2016

Zasady pisania tekstów naukowych


Zasady pisania tekstów naukowych Beata Stępień ZOBACZ>>>


 
Podstawy pisania tekstów naukowych 1.1. Prawdy i mity o naukowym pisaniu Wielu z nas wydaje się, że umiejętność pisania jest darem danym niektórym w prezencie, podczas gdy ci nim nieobdarzeni męczą się, aby przekazać czytelnikowi swoje myśli. Tak nie jest. Pisanie, zwłaszcza naukowe, jest rzemiosłem, pracą do wykonania i jej jakość, tempo oraz rezultaty zależą od kilku czynników:

• nastawienia do procesu pisania (patrz pkt 1.1.1); 

• pracy włożonej w przygotowanie (patrz pkt 1.1.2); 

• dotychczasowego doświadczenia, kompetencji i cech osobowości, jako składowych warsztatu pisarza (patrz pkt 1.1.3). Nawet dla tych, którzy uchodzą za utalentowanych, pisanie nie jest jedynie radosnym przelewaniem na papier twórczych olśnień. To praca jak każda inna i jeśli nauczymy się, jak się do niej przygotować, z jakich metod i narzędzi korzystać, tym mniej czasu będziemy poświęcać na jej sprawne wykonanie i tym lepsze otrzymamy rezultaty.  I tutaj przyszła pora na pozornie złą wiadomość. Umiejętnego pisania tekstów, jak każdego rzemiosła, uczymy się poprzez ćwiczenie pisania przy użyciu stale wzbogacanego warsztatu. Styl pisarstwa naukowego ewoluuje, zmieniają się narzędzia, których używamy, powstają nowe formy wypowiedzi, dochodzi do zmian w metodologii. Warto więc założyć, że doskonalenie pisania trwa cały czas – aż do momentu zakończenia pisania. 

1.1.1. Nastawienie do procesu pisania

Zanim przystąpiłam do pisania tej książki, przeczytałam wiele na temat zagadnień, jakie w niej omawiam. Zrobiłam to z przyjemnością, choć nie zawsze to, co czytam zawodowo, inspiruje mnie i cieszy. Zawarte w książkach i artykułach obserwacje na temat pisania uzmysłowiły mi, że nie pisałam dobrze (choć wydawało mi się, że potrafię) i że nie lubiłam pisać tekstów naukowych.  Wielu z nas – pomimo że robimy to niemal na co dzień – podchodzi do pisania jak do wizyty u dentysty; zdajemy sobie sprawę, że to konieczne, ale świadomość potencjalnego bólu nie napawa radością i optymizmem. Podobnie jest z pisaniem: wiemy, że musimy wykonać tę pracę, ale boimy się, że:

• spędzimy długie wieczory, poprawiając wielokrotnie każde zdanie, które i tak nie odda w pełni tego, co chcemy przekazać; 

• spotka nas miażdżąca krytyka lub wymowna, złowróżbna cisza ze strony audytorium po wygłoszeniu referatu; 

• recenzja, jaką otrzymamy, zdyskredytuje nasze dzieło i przeczytamy, że recenzent w swojej wieloletniej karierze naukowej nie spotkał się jeszcze z tekstem obarczonym taką liczbą – i to tak poważnych – błędów połączonych z jawną ignorancją autora/autorki. Opisane lęki przeszkadzają nam w wykonywaniu pracy. Aby nie dopuścić, żeby nasze obawy stały się rzeczywistością, warto na początek porzucić dywagacje o potencjalnie zgubnych skutkach twórczych wysiłków. Działania autodestrukcyjne, poza ćwiczeniami wyobraźni, nic nie wnoszą, a jedynie oddalają nas od celu, jakim jest zawarcie mądrej treści w zgrabnej formie.  Becker w swoje książce Warsztat pisarski badacza opisuje, jak powszechne jest niechętne nastawienie do pisania przejawiające się wykształceniem rytuałów związanych z pisaniem. Odwlekamy tę czynność, bo wydaje się nam, że bez zaopatrzenia się w mieszankę studencką i czekoladę czy umycia okna w salonie nic twórczego i błyskotliwego z siebie nie wykrzeszemy. Wykonując przedwstępne rytuały, wierzymy, że tym razem nasza praca „wykona się” bezboleśnie i szybko. Efekty pisania są jednak dokładnie takie same, jak bez ceremoniałów, tyle że straciliśmy czas.  Mitologizacja procesu pisania działa równie destrukcyjnie, jak negatywne autoprojekcje.  Można doszukać się pozytywów w utrwalaniu przedpisarskich rytuałów (dzięki temu mamy posprzątany dom lub zapasy jedzenia). Sugeruję jednak pozbyć się tych przyzwyczajeń na rzecz efektywnego pisania. Aby nasze wysiłki były skuteczne, potrzebne będzie jednak poświęcenie czasu i energii na właściwe zorganizowanie warsztatu. 

1.1.2. Przygotowanie do pisania

Przygotowanie to zwiększenie prawdopodobieństwa sukcesu.  Czytelniku, ile razy zdarzyło Ci się postanowić, że od jutra będziesz codziennie, przez następne trzy miesiące, pisać od trzech do pięciu stron tekstu? Słyszałam zbyt wiele takich deklaracji (cudzych i własnych), które kończyły się ich niedotrzymaniem. Postanowienia z grupy „od jutra” są powszechnymi, niebezpiecznymi iluzjami, którym ulegamy. Mają zwodniczy urok, przed ich realizacją wydają się całkiem możliwe do wykonania, bo przecież poprzedziliśmy je kalkulacjami:

• podzieliliśmy pożądaną/przeciętną objętość dzieła przez liczbę dni, jaka nam została do jego oddania; 

• dodaliśmy czas na korektę i edycję; 

• dorzuciliśmy parę dni na oczekiwanie na recenzję roboczej wersji; 

• doliczyliśmy dla bezpieczeństwa np. tydzień na odpoczynek. Powzięcie decyzji o systematycznej realizacji pisarskiego celu pozwala nam myśleć, że jesteśmy zorganizowaną, odpowiedzialną jednostką, która dokonała dokładnych obliczeń, rozpisała zadania, wytyczyła cele cząstkowe i już od jutra przystąpi do realizacji tego misternego planu, który – ku naszemu szczeremu zdziwieniu – okazuje się zbyt restrykcyjny. Wygodną cechą planu „od jutra” jest duża elastyczność: z upływem czasu zwiększamy w nim liczbę stron, które mamy napisać w ciągu dnia, i stopniowo skracamy czas na korektę i odpoczynek. W końcu postanawiamy nie dawać nikomu tekstu do przeczytania i skomentowania bądź też – w przypadku pracy doktorskiej – uznajemy, że nasz promotor nie ma własnego życia i ochoczo porzuci wszystkie nieistotne sprawy, jakimi się dotychczas zajmował, na rzecz całodobowej lektury naszego dzieła. Nie znam wielu osób, które każdorazowo po takich postanowieniach, codziennie wypełniały plan napisania kilku stron dziennie i po trzech miesiącach wstały od biurka, dzierżąc w dłoni gotowe, mądre, spójne i stylowe pisarsko dzieło. Rzadko tak bywa, a dzieła – niestety – nie chcą pisać się same. Wdrożenie poniższych wskazówek w życie jest trudne, ale przynosi pożądane rezultaty w postaci, jeśli nie dobrych, to przyzwoitych tekstów naukowych napisanych na czas.  Wytyczanie celów, dzielenie dużego zadania badawczego na mniejsze, obliczanie czasu potrzebnego na realizację zadań cząstkowych itd. ma nie tylko wartość terapeutyczną, ale jest też przydatne, bo zbliża nas do osiągnięcia celu. Polecam takie działanie, ale… Odradzam pisanie bez przygotowania. Postanowienia o codziennym pisaniu mają szansę się ziścić wtedy, kiedy wiemy, o czym i jak pisać. Nie piszmy, zanim nie uporządkujemy, co chcemy przekazać czytelnikowi. Brak przygotowania, w postaci uzyskania odpowiedzi na poniższe pytania, skutkuje tym, że proces pisania się wydłuża i przynosi mierne rezultaty.

Przed pisaniem ustal:

• O czym ma być tekst?

 Jaki jest problem? Jak brzmi ten problem w jednym zdaniu? 

 Dlaczego to jest problem? 

 Co myślą inni na ten temat? 

 Co ja myślę? Kiedy się zgadzam, a kiedy mam inne zdanie? 

• Jaki jest cel tego tekstu? 

 Czy ma pokazać dany wycinek rzeczywistości z określonej perspektywy? Jeśli tak, to po co? 

 Czy ma zaprzeczyć jakimś ustaleniom, poglądom? 

 A może ma coś odkryć? Opisać nieznane dotąd cechy, jakieś związki, relacje? 

 Czy ma porządkować dany obszar? 

 Czy cel wynika z problemu badawczego? Jeśli nie, zmień problem lub cel.   Jak brzmi mój cel w jednym zdaniu? Czy wskazuje na to, co ma być efektem moich rozważań? 

 Czy mam jakieś założenia, tezy, hipotezy, które chcę udowodnić, zweryfikować? 

• Jak zrealizować cel, rozwiązać problem?   Jakie teorie naukowe, koncepcje będą przydatne do rozwiązania problemów badawczych?

 Jakie są związki logiczne pomiędzy tymi koncepcjami? Czy się uzupełniają, wykluczają? Dlaczego tak jest? 

 Jakie metody badawcze są potrzebne? Dlaczego takie? Czy będą optymalne; trafne i rzetelne? Jakie mają zalety, wady, ograniczenia, zastosowanie itd.? 

• Jak ułożyć myśli w jeden spójny, logiczny układ? 

 Jakie elementy, obszary składają się na problem? 

 Jakie elementy, części muszę opisać, rozwiązać, żeby osiągnąć cel? 

 Jakie są związki pomiędzy tymi elementami? 

 Co jest przesłanką, co danymi, a co wynikiem rozważań? Udzielając odpowiedzi na te pytania, możemy być gdziekolwiek i robić cokolwiek z jednym zastrzeżeniem: warto później te przemyślenia spisać i uporządkować (np. w postaci map, a później ram koncepcyjnych, schematów analitycznych itd. – patrz rozdz. 3, aneks), aby je później wykorzystać podczas pisania. Odpowiadanie jest w istocie dużo ważniejsze i bardziej czasochłonne, niż sam proces pisania. Wymaga też zgromadzenia, przeczytania i klasyfikacji odpowiedniej literatury, a często i przygotowania badań empirycznych. Jeśli właściwie przemyślimy, dlaczego, o czym, dla kogo piszemy tekst oraz jakimi metodami i w jakim układzie chcemy rozwiązać nasz problem badawczy, możemy przystąpić do pisania. W trakcie pracy pomocne jest też wcześniejsze przemyślenie, o czym zamierzamy pisać. Plany o codziennym pisaniu przez długi okres nie są realizowane głównie dlatego, że pomiędzy pisaniem kolejnych części tekstu potrzebujemy czasu na zebranie informacji czy ułożenie myśli.  Załóżmy, że plan działania związany z pisaniem powstał już po uzyskaniu odpowiedzi na powyższe pytania i zaczynamy jego realizację. Zasiadamy do biurka z zamiarem napisania kilku stron. Przelewamy na papier kilka zdań, po czym – w ramach dbałości o jakość dzieła – postanawiamy przeczytać to, co napisaliśmy. Wnioski po takiej lekturze bywają różne, ale dość często kończą się próbami poprawienia naszego tekstu. Efektem jest mniejsza liczba stron, niż zakładaliśmy i dłuższe siedzenie przy biurku.  Poprawki czynione tuż po napisaniu fragmentu tekstu są najczęściej nieefektywne; marnujemy czas na wykonywanie pracy, co do której nie mamy potrzebnego dystansu, stąd niezadowalający rezultat. Korekta tekstu jest niezbędna; należy poświęcić na nią więcej czasu niż na pisanie (o ile jest to efektywne pisanie). Aby była skuteczna, między skończeniem pierwszej wersji tekstu a rozpoczęciem pracy nad korektą musi upłynąć trochę czasu. Możemy wtedy nabrać dystansu do dzieła, przemyśleć pewne kwestie i pozbyć się emocji związanych z przywiązaniem do ciężko przelanych na ekran słów, fraz i zdań. Dzięki takim korektom można znacząco poprawić treść, układ i formę dzieła (patrz podrozdz. 1.2).

Kolejnym błędem, jaki popełniamy podczas godzin spędzonych nad przygotowaniem tekstu, jest jednoczesne pisanie i poszukiwanie bibliografii. Kończy się to bałaganem na biurku (jeśli preferujemy czytanie drukowanych tekstów innych autorów) lub zmarnowaniem czasu na otwieranie i zamykanie kolejnych plików przy jednoczesnej mniejszej, niż zakładaliśmy, objętości napisanego tekstu.  Poszukiwanie cytowań zajmie mniej czasu, jeśli czytając publikacje, będziemy robić notatki lub „wyklejać” części tekstu do plików, które nazwiemy w określony sposób. Podczas pisania warto po prostu zaznaczyć miejsce na dodanie bibliografii, wstawiając w tekst znak, symbol lub słowo, które potem będziemy w stanie rozszyfrować. 

1.1.3. Warsztat piszącego badacza – organizacja pracy

Pisanie to praca i wymaga nie tylko przekuwania myśli w tekst, ale też ciągłego doskonalenia metod i narzędzi pomocnych w jego tworzeniu. Dobre przygotowanie to więcej niż połowa sukcesu, a jego kwintesencję oddaje cytat z Norwida.  „Pracować musisz” – głos ogromny woła, Nie z potem dłoni twej, lub twego grzbietu, (Bo prac początek, doprawdy, jest nie tu): „Pracować musisz z potem twego CZOŁA!”  C.K. Norwid, Praca Na przygotowanie tekstu składają się zbieranie, analiza, synteza i organizacja informacji, przeplatane sesjami wewnętrznej burzy mózgu lub twórczymi spotkaniami, których celem jest porządkowanie głównych myśli. Wypracowanie koncepcji tekstu naukowego lub badania może (i powinno) odbywać się z dala od komputera, do którego i tak będziemy musieli usiąść, aby spisać nasze wstępne przemyślenia czy narysować logiczny zarys, schemat artykułu, pracy doktorskiej, rozdziału monografii itd.  Sainani twierdzi, że przygotowanie pracy naukowej związanej z tekstem zajmuje około 70% całego czasu, a jedynie 10% to czas poświęcony na pisanie pierwszego draftu. Pozostałe 20% to czas potrzebny na korektę i rewizję tekstu. Te szacunki są bardziej postulatami, do których należy dążyć, niż odzwierciedleniem rzeczywistości, w ramach której czas na korektę i rewizję zbyt często zostaje skracany przez odkładanie pisania na jutro.  Osiągnięcie tych proporcji zwiększa wdrażanie w życie następujących wskazówek:

• nie pisz i nie zbieraj informacji jednocześnie, 

• zbierz informacje i logicznie je uporządkuj PRZED PISANIEM, 

• opracuj swój własny system zbierania i organizacji danych, 

• stwórz logiczną mapę/plan swojego tekstu, zanim usiądziesz do pisania. Aby stworzyć taką mapę: pogrupuj podobne myśli, a następnie poukładaj je (przed napisaniem) w logiczną całość. Nie każ swojemu czytelnikowi samodzielnie poszukiwać odpowiedzi w różnych fragmentach tekstu; spróbuj poprowadzić go za rękę przez sposób Twojego myślenia. Żeby to zrobić, musisz wiedzieć, po co i kiedy przekażesz czytelnikowi daną informację.  Jak grupować myśli i konstruować kolejne części tekstu?

• Wymień wszystkie argumenty świadczące o jakimś zjawisku (np. w kolejnych dwóch paragrafach, podrozdziałach) – dlaczego tak jest, co wiadomo: od ogółu do szczegółów – synteza wiedzy. 

 Podaj kontrargumenty przeczące danemu zjawisku (np. w kolejnych dwóch paragrafach, podrozdziałach): czego nie wiadomo, co jest niejasne, gdzie są sprzeczności, luki, niespójności; od najmocniejszych do najsłabszych argumentów – przeprowadź syntezę argumentów.

Dyskusja – omów poglądy Twoje i obce na temat sprzeczności, niewystarczająco dobrze opisanego zjawiska itd. w kolejnej części pracy (np. dwa paragrafy) – analiza. Po sporządzeniu mapy uporządkowanych myśli przychodzi pora na opracowanie pierwszej wersji tekstu (draftu). Celem stworzenia pierwszej wersji nie jest uczynienie jej ostateczną. Piszemy ją po to, aby zebrać wszystkie myśli i fakty znajdujące się na mapach i schematach analitycznych w jedną, w miarę logiczną i spójną całość (o tym w rozdz. 3). Naszym zadaniem jest wyprodukowanie w miarę poprawnych gramatycznie zdań: nie muszą być piękne, mają jedynie oddawać to, co myślimy na dany temat. Piszemy prosto, nie zastanawiamy się za długo nad stylem. W zdaniach zawieramy główny sens tego, co chcemy przekazać, i nie dążymy do perfekcji.  Pora na dbanie o detale nadchodzi wraz z korektą. Przydatnym okazuje się przeczytanie na głos tego, co napisaliśmy. Mózg pracuje inaczej, kiedy słyszymy tekst, niż kiedy tylko cicho czytamy. Poprawianie przychodzi wtedy łatwiej, a zdania nabierają naturalnego szyku. W ramach korekty pozbywamy się też zbędnych fraz i słów. Wymaga to jednak nabrania dystansu do tego, co właśnie w pocie czoła przelaliśmy na papier. Wyrzucanie zbędnych słów, zamiana strony biernej na czynną, pozbywanie się nudnych czasowników i karkołomnych konstrukcji to konieczność; dzięki temu ratujemy cenne myśli, pozbawiając je słabej formy (o zabiegach poprawiających formę tekstu patrz rozdz. 3). Dokonując korekty, warto postawić się w pozycji czytelnika: fragment, nad którym spędziliśmy kilka godzin, może okazać się cenny tylko dla nas, podczas gdy czytelnik uzna go za zbędną dygresję, odwracającą jego uwagę od głównego wątku. Mając na uwadze odbiorcę tekstu (bo przecież dla niego piszemy), rozsądnym zabiegiem jest danie swojego tekstu do przeczytania innym, zanim wyślemy go do wydawcy lub przekażemy promotorowi. Nie muszą to być osoby znające zagadnienie. Nawet bez szczegółowej wiedzy na temat opisywanego obszaru czytelnik powinien łatwo zidentyfikować cel i znaczenie tekstu, jego główną wartość dodaną i główne konkluzje. Po lekturze powinien uznać, że układ tekstu zapewnia mu nie tylko odnalezienie tych elementów, ale przekonuje go do tego, że tekst jest ważny, potrzebny, o on odnosi wrażenie, że konkluzje są trafne. Jeśli zdecydujesz się na przekazanie swojego tekstu do wstępnej oceny komuś znajomemu, zapytaj, które części były najtrudniejsze do przeczytania lub najmniej zrozumiałe i popraw je. Potraktuj poważnie każdy komentarz, nawet jeśli wyda Ci się nietrafiony: skoro ktoś odniósł takie wrażenie, to podobnych odczuć może być więcej.  Przy okazji obarczania innych koniecznością czytania naszych tekstów: sugeruję obciążać tym zadaniem ludzi spoza kręgu naszych zdeklarowanych adoratorów lub najbliższej rodziny. Najlepszym czytelnikiem będzie ktoś, kto nas zna, ale nie żywi do nas ciepłych uczuć w dawce nakazującej powstrzymywanie się od cierpkich komentarzy.  Korekta dotyczy: 

• sprawdzenia, czy nasze dzieło ma cechy tekstu naukowego (patrz podrozdz. 1.2); 

• poprawienia wszystkich niedoskonałości; 

• dokonania właściwej edycji technicznej według wymaganego stylu wydawcy (marginesy, cytowania, bibliografia, rysunki, tabele itd.); 

• sprawdzenia interpunkcji, literówek itd.; 

• sprawdzenia kompletności bibliografii. Obok właściwej organizacji pracy, pisarską formę wzbogaca czytanie dobrych tekstów i zapamiętywanie nie tylko ich treści, ale też stylu. Nie radzę go jednak kopiować – to zazwyczaj przynosi mierne rezultaty, a tekst staje się niespójny. Lepiej rozwijać i szlifować własny, zamiast kopiować cudzy styl.  Warto zwracać też uwagę na to, jak wygląda kompozycja dobrego tekstu, jaka np. składnia nam się podoba, jak rozłożone jest „napięcie” w tekście naukowym. Choć w ramach podrozdziału 1.2 nie było o tym mowy, to dobre teksty naukowe są zbudowane jak ciekawie opowiedziane historie przy zachowaniu wszystkich cech pisarstwa naukowego. W wielu fragmentach zaskakują czytelnika celnymi spostrzeżeniami, ale pozwalają też odetchnąć, przygotowując odbiorcę na kolejną umysłową atrakcję.
ZOBACZ CAŁOŚĆ: